Bohater filmu (Tom Cruise) może uważać się za prawdziwe "dziecko szczęścia". Jest zdrowy, przystojny i atrakcyjny towarzysko. Odziedziczył po ojcu imperium wydawnicze, które zapewnia mu finansową niezależność. W prasowej rubryce "najbardziej pożądany nowojorski kawaler" ma zapewnione miejsce w pierwszej piątce. Mówiąc metaforycznie: nie
troszeczke rozczarowalem, film do pewnego momentu jest ciekawy, ale pozniej robi sie pogmatwane to wszystko i ciezko zinterpretowac co sie w ogole dzieje, nawet koncowka malo wyjasnia5/10 za gre aktorow i za dobrze dobrane role
Kiedy David stoi już na dachu wieżowca i rozmawia z konsultantem, w tle widać jak Dr Curtis patrzy z niedowierzaniem na Briana stojącego tuż obok. Wyciąga do niego rękę i dotyka jego ramienia, jakby chciał się upewnić, czy jest prawdziwy.
No i o to właśnie się mi rozchodzi. Dlaczego to zrobił, jaki był tego zamiar,...
Sam pomysł nawet ciekawy, ale od połowy filmu ma się wrażenie, śe scenarzysta sam nie wie o co mu w zasadzie chodzi. Wszystko byłoby dobrze, gdyby na koniec okazało się, że facet ma schizofrenię i udusił swoją dziewczynę.. a tak.. końcówka przesądziła o ogólnym odczuciu niesmaku. Ostatnie 15 minut filmu można byłoby...
więcej
nie rozumiem zachwytów nad tym filmem... i możecie mi wmawiać, że "nie dorosłam do takiego AMBITNEGO kina" ect. dla mnie to przerost formy nad treścią. wszystko było podane na tacy, a do rozwiązania naprawdę nie trzeba oglądać filmu parę razy.
jedynie muzyka podniosła nieco note, jest naprawdę świetna.
no i...