kończę 3 sezon, przyjrzałam się - i jako katoliczka nie widzę tutaj gwałcenia dogmatów naszej wiary, poza momentem zniechęcenia religijnego u papieża tuż po próbie otrucia, co jest jak najbardziej zrozumiałe w kontekście kardynałów 'obrabiających' go na łożu boleści. W innych kwestiach wiary film jest poprawny politycznie. A co do seksu i intryg - no cóż, to dzieje aktywnej politycznie rodziny hiszpańsko-włoskiej w XV-wiecznym Rzymie.